poniedziałek, 24 października 2011

To nie może być prawda…


    Znamy już wynik. Nie dopuszczałam do siebie tej myśli, że Artur może być chory… wręcz byłam pewna, że nie jest. Niestety trzymam w ręce kartkę, na której – czarno na białym, że moje dziecko jest skazane na śmierć… może nie wprost… może między wierszami ale jednak…
    Jak to możliwe?! Dlaczego on?! Ile mamy czasu?! Boję się do niego przyzwyczajać… boję się go kochać…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz