wtorek, 19 sierpnia 2014

Festyn Rodzinny w Rocznicę Grunwaldu 2014




    29 czerwca 2014 r. przy Domu Kultury w Szczakowej odbyła się kolejna edycja
Festynu Rodzinnego w Rocznicę Grunwaldu, tym razem również z naszym udziałem :)


    Choć pogoda pozostawiała wiele do życzenia to nie zawiedliście, stoiska Arturka były tłumnie odwiedzane. Nasze wspaniałe wolontariuszki proponowały w zamian za datki na leczenie Arturka m.in. pomalowanie buziek, słodki poczęstunek, rękodzieło czy też zrobienie sobie zdjęcia jako księżniczki czy rycerza https://www.facebook.com/photo.php?fbid=697185447015412&set=a.697177623682861.1073741884.213700612030567&type=1&theater

     Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy otwarli swoje serca i portfele ;)
Jesteśmy również bardzo wdzięczni organizatorom Festynu -Dyrekcji MCKiSu i Towarzystwu Przyjaciół Miasta, a szczególnie Pani Kierownik Domu Kultury Pani Agacie Stelmachów za możliwość udziału w tym przedsięwzięciu.

     Dziękujemy Arturkowym wolontariuszkom za wytrwałość, zaangażowanie i dobre serduszka, jak również osobom, które podarowały na szczytny cel swoje przepyszne wypieki.
I na koniec pozostaje nam się podzielić z Wami cudowną wiadomością- na subkonto Arturka w Fundacji MATIO powędrowało 1036,50 zł

JESTEŚCIE WIELCY!




Tradycją już jest, że rozpoczęcie Festynu poprzedza Msza Święta, po jej zakończeniu następuje przejście pod pomnik a stamtąd przechodzi defilada pod Dom Kultury



Jedną z wielu atrakcji Festynu była możliwość jazdy konnej :)


Mieszkańcy Szczakowej nie zawiedli :)


Pokaz walki rycerskiej robił wrażenie.


No i wreszcie nasze stoiska z rękodziełem :)


Zestawy pysznych słodkości :)


Tatuaże to dla nas pikuś :)


Ale malowanie buziek to zdecydowanie nasza mocna strona ;)


Ten uśmiech mówi sam za siebie :)





Chętnych do zmiany wizerunku nie brakuje :)



Rycerz Artur zaprasza na swoje stoiska :D


Patusia "w tym wszystkim"

Rozpisuję się często o tym jak dobre serduszka są skierowane dla Arturka ale muszę również wspomnieć, że jest kilka osób, które pamięta również o Patusi :) niemalże tradycją się stało, że przy okazji Jarmarków Anna Dębska dołącza do przedmiotów przeznaczonych do sprzedaży, również jakiś drobiazg dla Patusi. Co więcej taki prezent jest zawsze podpisany a to o dziwo ma wielką moc, Patusia czuje się wyróżniona, sprawia jej to ogromną radochę. Dziękuję Aniu :*






Również za sprawą jarmarku Patusia została obdarowaną przez jedną z naszych rękodzielniczek i również ten podarek traktowała jak skarb. Dziękuję Kasiu :*


Regularnie Patusia dostaje ciuszki, pościel i zabawki po swojej starszej koleżance i kuzynce. Jak przeglądamy te ubranka to piskom radości nie ma końca. Nie muszę Wam mówić jakie to dla mnie odciążenie finansowe, bo przecież ubranka dla dzieci kosztują majątek. A i widząc jak Patusia się cieszy to we mnie buzują pozytywne emocje. Dziekuję Agnieszko :* Dziękuję Justynko :*

Na ten czas jest dużo lepiej jeśli chodzi o akceptację Patusi tego naszego życia, w którym Artur odgrywa główną rolę. Nawet nie myślałam kiedyś, że teraz będzie aż tak dobrze, choć wiem, że bez ogromu pracy i cierpliwości z mojej i Tomka strony to nie byłoby możliwe. Więc nieskromnie muszę napisać, że jestem z siebie i męża dumna a Wam dziękuję za wspieranie :) za to, że zauważacie, że Patusia JEST ;) 







1% dla Arturka 2014 rok

      Nikogo nie powinno dziwić, iż korzystamy z każdej nadarzającej się okazji aby zasilić fundacyjne subkonto Arturka. Okres podatkowy daje nam taką szansę. Zakupiliśmy ulotki i plakaty i tu trzeba wspomnieć, że większą część zasponsorował  znajomy o wielkim sercu. 

      Efekt akcji "Jednego procenta" nie przyniósł by dużych efektów bez odpowiedniego nagłośnienia i dotarcia do jak największej ilości osób. Dlatego tym bardziej doceniamy fakt, że możemy liczyć na wsparcie w postaci ufundowania takich materiałów bo koszty druku są bardzo wysokie. 

      Do tej akcji również niezbędna jest pomoc osób, które mogłyby roznieść nasze ulotki, aby ich znaleźć utworzyliśmy na Facebooku specjalną grupę o nazwie Wolontariusze z oddechem w Tle. Zaprosiłam tam osoby, które do tej pory przy różnego rodzaju akcjach nam pomagały i w ten sposób zebrała się całkiem spora ekipa. To nie jest tak, że każdy jest gotowy i na każde zawołanie, często bywa tak, że trudno mi jest zebrać ludzi do danego projektu. Każdy ma przecież swoje życie i obowiązki, ale tez fakt jest taki, że na początku naszej "drogi" ludzie mieli większy zapał i zaangażowanie.
     Ale wracając do akcji 1% to w tym roku udało się zebrać osoby, które zadeklarowały rozniesienie ulotek i plakatów w większości dzielnic naszego miasta :)
     Patusia pomagała mi przygotować pakunki, cieszę się, że mogłam ją w ten sposób zaangażować ponieważ chociażby w zeszłym roku na widok ulotek reagowała histerią powodowaną przez zazdrość. Im jest starsza to tym rozumniejsza ta moja dziewczynka. Choć nie obyło się bez pytania czy dla niej też zrobie ulotki :P

     W każdym bądź razie wolontariuszom z pewnością było sympatyczniej dostać tak ładnie ozdobioną paczuszkę z ulotkami ;)



     Muszę się z Wami podzielić tym co zaobserwowałam, otóż jest kilka osób, które usilnie z roku na rok próbują nas przekonywać żebyśmy na ulotkach i plakatach pokazywali Arturka jak płacze podczas zabiegów, albo jak przyjmuje ten ogrom leków, lub z pobytów ze szpitala. Twierdzą, że takie przedstawienie dziecka w chorobie bardziej bije po głowach i sercach potencjalnych darczyńców. Walczę z tymi poglądami, uważam, że okłamywałabym ludzi w ten sposób, bo sugerowałabym, że Arturkowi towarzyszy ciągle cierpienie i smutek. 
     On jest tak uśmiechniętym i radosnym dzieckiem, że nie mogłabym mu stworzyć takiej otoczki, byłoby to fałszywe i spać po nocach bym nie mogła. Oczekuję, żeby ludzie na widok takiej ulotki nie odczuwali współczucia ale właśnie, żeby nachodziła ich myśl: "świetny, uśmiechnięty Malec, oddam ten 1% czy zrobię przelew -sprawię, żeby dalej mógł być takim radosnym chłopcem".

     Ciekawa jestem Waszego zdania, jak Wy go odbieracie, widząc ulotki, plakaty czy banery z Arturka zdjęciem?



Ogromnie dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się przekazać dla Arturka 1% podatku 
I pamiętajcie nr krs pozostaje niezmienny i obowiązuje każdego roku, ważny jest bardzo dopisek: na leczenie Artura Szustra.

     Projekt przyszłorocznej ulotki już jest gotowy, mało tego w domku mam już gotowe magnesy na lodówkę, jesli ktoś chciałby taki dostać dla siebie czy też swoich znajomych wystarczy do mnie napisać :) g.szuster@op.pl
     Odnośnie nowego projektu to zdradzę, że Arurek uśmiecha się na nich pełną gębą :D