Zacznę od złych wiadomości potem będą już lepsze. Arturek znów na dodatkowych antybiotykach z powodu zapalenia oskrzeli. Tym razem odstęp między zachorowaniem wyniósł tylko 9 dni błogiego spokoju. Mam nadzieję, że podczas kolejnej wizyty w Rabce 28-mego czerwca, dr Pogorzelski coś zaradzi bo ileż można. Bardzo boje się o jego wątrobę :( No i co tu dużo mówić czasem po prostu nie daje rady, psychika mi siada, nachodzą czarne myśli, wręcz przerażające. Słyszę rady, że muszę sobie znaleźć jakąś odskocznie, coś co zupełnie nie jest związane z domem i chorobą... Nawet czas by się znalazł i chętni do pomocy przy dzieciach tylko, że cokolwiek mi przychodzi do głowy typu fitness lub lekcje tańca, to wiąże się to z wydaniem pieniędzy i nie mogę- po prostu sumienie by mnie zżarło...
Ale jest coś w czym się realizuje ostatnimi czasy a zapał ludzi, którzy mi pomagają naprawdę pozytywnie nakręca :) mowa o przygotowaniach do Festynu charytatywnego, z którego dochód w całości przeznaczony będzie na leczenie Arturka :)) Będę Was oczywiście dokładnie informować o postępach, a wstępnie mogę powiedzieć, że odbędzie się 9 września, na terenie Szkoły Podstawowej nr 7 w Jaworznie.
Ciągle szukam Sponsorów, którzy mogliby ofiarować atrakcyjne nagrody w konkursach dla dzieci. Będę chciała też pozyskać Darczyńców, którzy mogliby przekazać materiały do wykonania przedmiotów, które będziemy sprzedawać podczas Festynu. Każda pomoc czy pomysł z Waszej strony mile widziane :) Szczególnie poszukiwana osoba z umiejętnościami układania kompozycji kwiatowych.
Poniżej zdjęcie z wyjątkowo twórczego spotkania organizacyjnego. Wiele wspaniałych pomysłów nie mniej chęci do działania ale też przedsięwzięcie nie małe.
Ruszyły też aukcje charytatywne na allegro, http://allegro.pl/my_page.php?uid=24625708
Zapraszam może Was coś zainteresuje a przy okazji wesprzecie naszą rodzinę w leczeniu Arturka, jeśli macie do oddania atrakcyjne przedmioty, które moglibyśmy tam wystawić to też nie odmówimy :)
Żeby nie było mało tych dobrych wiadomości to Arturek zaczął w zeszłym tygodniu raczkować. Dla nas to zupełna nowość bo Pati ominęła ten etap. Radochy jest więc z tego tytułu co niemiara.
A wiadomość, która przebija wszystko jest taka, że serduszko Arturka jest całkowicie zdrowe. Byliśmy w Prokocimiu, u Pani kardiolog, która zna Arturka jeszcze z brzucha ;) wykonała echo serca i stwierdziła, że całkowicie się zregenerowało i nie jest wymagana dalsza kontrola :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz