poniedziałek, 10 października 2011

Codzienność czyli worki.


   Dzwoniłam do Prokocimia zapytać w sprawie wyniku badania genetycznego –jeszcze nic nie wiadomo, mam dzwonić za dwa dni. Staram się o tym nie myśleć, ale nie wychodzi mi to za bardzo.

   Artur bardzo szybko odnalazł się w domu, dużo śpi, ciągle je J Pati wreszcie ma rodzinkę w komplecie, jest bardzo zazdrosna, choć  staramy się dzielić nasze zainteresowanie nimi po równo. Cieszymy się, że wreszcie wszystko wraca powoli do normalności, no może gdyby nie te worki… Tomek „staje na głowie”, żeby zdobyć jak najwięcej różnych rodzajów z różnych firm, co wcale nie jest takie proste. Jak na razie każdy worek wytrzymuje max 3 godz. a wg producentów powinny całą dobę a płytki to nawet kilka dni, ale nie w przypadku naszego malca.


    Poznajemy też niestety uroki  kolek wieczornych, przy Patrycji nas to ominęło. Za to Artur smacznie przesypia całe noce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz