Czas najwyższy na realizację noworocznych postanowień, zaczynam od zaraz. Nie mogę się pogodzić, z tym że tak zaniedbuję wpisy na blogu, choć też trudno mówić o zaniedbaniu gdy się nie ma po prostu możliwości. Teraz mam i bardzo się cieszę, że mogę się znów troszkę po uzewnętrzniać :)
Mam tyle zaległych spraw, którymi chciałabym się z Wami podzielić, że czas na małą retrospekcję, mam tylko nadzieję, że nic nie pominę.
Przygotowując zdjęcia do tego wpisu zorientowałam się, że w każdym miesiącu nastąpiły spektakularne Arturkowe pierwsze razy i również nie omieszkam się nimi z Wami podzielić.
Pozostało mi tylko zaprosić do powspominania :)
Troszkę Was podrażnię i w kontraście do teraźniejszej, szarej zimnej zaokiennej rzeczywistości -zacznę od cieplutkiego, słonecznego sierpnia.
SIERPIEŃ
Co więcej Patka zajęła pierwsze miejsce za najładniejszy latawiec i wróciła do domu nie tylko z latawcem ale i z dyplomem i wielką nagrodą- w autobusie byłyśmy nie lada atrakcją ;) duma mnie rozpiera aż do teraz :D
Bardzo miłym wspomnieniem są również letnie wizyty u dziadka Jana na działce :)
Kolorowe kwiaty, pyszne owoce i wielkie serce dziadka czegóż do szczęścia więcej potrzeba :) ach przepraszam Patka by w tym momencie krzyknęła kuuuuureeeekk!!!! :) :) :)
Patusia uwielbia zwierzęta, opcja, że zostanie weterynarzem w przyszłości nadal aktualna choć teraz dodaje również, że będzie też "mamą" co sprawia, że chodzę napuszona jak paw ^^
Ale wracając do zwierząt to kilka razy zdarzyło się, że Tomek zabrał Patkę do stadniny koni, czasem jeżdżą tam w tajemnicy -nie wiedzieć czemu- choć przed mamą nic się nie ukryje ;P
A tak na poważnie to dobrze tej mojej dziewczynce robią te "tajemnice" to są momenty, w których któreś z rodziców jest tylko jej :)
SMAK PIERWSZEJ CZEKOLADY
a dokładniej polewy z delicji mniam mniam :P
WRZESIEŃ
Pewnie przez długi czas wrzesień będzie mi się kojarzyć wyłącznie z Festynem, większość zdjęć jakie znalazłam z tego okresu pochodzi właśnie stamtąd :) ale znalazłam również takie "perełki" jak poniżej ;) to na prawdę (niestety) rzadki widok, żeby Patka przejawiała siostrzane uczucia. Częściej bywają sytuacje- ładnie to ujmę- sporne ;) ale całe szczęście Arturek nie da sobie w kaszę dmuchać, twardy zawodnik z niego i jak tylko Patka chce przejąć władze to nie boi się i nie płacze, ale krzyczy na nią równo -czasem komicznie to wygląda bo robi to w swoim gaworzącym języku wymachując rączkami. Przypomina mi się zawsze wtedy filmik z You Tube zainteresowanych odsyłam tutaj :D
Następny zwierzak, który zawładnął sercem Patusi podczas jednego ze spacerów i szczerze mówiąc nie dziwię się jej. Sama bym z chęcią tego pieska wymatrosiła gdyby wpadł w moje ręce :P cudowny jest, no i Patka na zdjęciu wyszła przeuroczo :)
PIERWSZE URODZINY ARTURKA
Świętowaliśmy nie tylko podczas Festynu ale również w rodzinnej atmosferze, zaprosiliśmy obie babcie i rodziców chrzestnych. Po uroczystej Mszy Świętej zjedliśmy obiadek u nas w domu, otwieraliśmy prezenty i pozowaliśmy do zdjęć :) Na zdjęciu poniżej widać jak świetną rozśmieszaczką jest ciocia Kasia (mama chrzestna Arturka) :D
Nie mogło również zabraknąć zabawy na roczek z kładzeniem przed dzieckiem różnych przedmiotów symbolizujących jego drogę życiową. Niektórzy mogą stwierdzić, że to zabobon a ja mówię, że świetna zabawa :)
No więc okazało się, że zawsze po jego koncercie ;) będziemy opijać sukces, który niewątpliwie przełoży się na złotówki :D
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz