poniedziałek, 26 grudnia 2011

Chrzciny

    Mój Aniołek został dziś ochrzczony. Dzięki uprzejmości Księdza Proboszcza, który zgodził się przyjść w tym celu do naszego domu. Uniknęliśmy przez to stresu z niepotrzebnym narażaniem Arturka, który ma przecież bardzo obniżoną odporność.

    Była to skromna uroczystość, tylko chrzestny, obie babcie, no i my :)


    Atmosfera była bardzo sympatyczna, Arturek dostał od Proboszcza medalik poświęcony przez Papieża w Watykanie i nazwał go swoim chrześniakiem.
    Zjedliśmy obiad, a potem tata też miał swoją chwilę, bo dostał tort i odśpiewaliśmy mu "sto lat" (za dwa dni ma urodziny).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz