Wyniki Arturka znacznie się poprawiły. Chirurdzy kazali nam przyjechać już jutro, a za dwa dni operacja. Bardzo chciałam, żeby to było jeszcze w styczniu, bo worki, które dostaliśmy z NFZ-tu, miały nam niby starczyć do końca marca a wg naszych obliczeń skończą się ok 20 stycznia.
Więc z jednej strony okropnie się cieszę, ale też nie spodziewałam się, że to już jutro. Czas brać się za pakowanie. Włączam pozytywne myślenie i Was kochani proszę o to samo.
Ależ ja się cieszę... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz